Niedawno dostałem na imieniny taką właśnie miniaturę szesnastoletniej Lagavulin. Pochodzi oczywiście z mojej ulubionej wyspy Islay (czyt. ajla), o której już pobieżnie pisałem. Lagavulin znajduje się na samym południu wyspy, pomiędzy destylarniami Laphroaig i Ardbeg.
Tak jak już wyżej napisałem jest to miniaturka 200 ml. Kosztowała w sklepie internetowym około 10 funtów. Natomiast za butelkę 0,7 l. trzeba już zapłacić około 38 funtów. Myślę, że dla początkujących jest to dobry sposób na spróbowanie whisky, nie wykosztowując się na "dużą" butelkę. Bo wiadomo nie każdemu może zasmakować produkt destylarni, którego jeszcze nie próbowaliśmy. W Polskich sklepach internetowych, ceny wahają się od 240 do 285 zł za butelkę 0,7 l.
Opis:
Zawartość alkoholu : 43%, myślę że za tą cenę to powinno być 46%. Niestety whisky była filtrowana, szkoda.
Barwa : miedziany bursztyn, nieco ciemny. Co wskazuje na dojrzewanie w beczkach po sherry, jak również i o tym, że nie żałowano dodatku E150, czyli karmelu.
Zapach : Na pierwsze miejsce wysuwają się akcenty torfowe i dymne, aczkolwiek dość delikatne jak na
Islay. Dalej sherry, smażona ryba, olej silnikowy i odrobina wanilii
Smak : delikatny pieprz , torf, dym
Finisz : długi, nieco oleisty
Po kilku kroplach wody i 10 minutach.
Zapach : spalone drewno nie ma sherry i wanilli czy też torfu.
Smak : torf, dym, wędzona ryba, ogólnie po dodaniu wody, najchętniej wylałbym zawartość kieliszka i napełnił na nowo, bez wody.
Podsumowanie:
Całkiem dobra whisky, niestety w moim przypadku woda popsuła wszystko. Za tą cenę, destylarnia mogła by się postarać bardziej i przynajmniej nie filtrować whisky. Nie zakupię butelki 0,7l. co wcześniej planowałem. Jeśli ktoś nadal chce spróbować 16 letnią Lagavulin, niech najpierw raczej zakupi miniaturkę.